GORSECIKI


Od jakiegoś czasu tworzę odrębny projekt, który teraz chcę przedstawić na tym oto blogu. Są to zawieszki w formie miniaturowych gorsecików. Myślę, że stanowi to dość dobre wyzwanie dla moich umiejętności, ponieważ robienie ich nie jest tak szybkie i łatwe. Zdecydowałam się poprosić o pomoc wielką miłośniczkę gorsetów - Koseatrę - po części, jej pasja i jej blog zainspirowały mnie do podjęcia tego wyzwania. 


Myślę, że szycie gorsetów jest prawdziwą sztuką, zawsze chciałem się tym zająć, jednak brak czasu oraz sprzętu mnie od tego odwiodły. W ten sposób, przynajmniej po części spełniam swoje marzenie ;)


Więc jeśli masz jakiekolwiek pomysły, albo ulubione gorsety, które chciałbyś zobaczyć w miniaturze, proszę śmiało pisać do mnie e-mail albo w komentarzu ;)

Zapraszam do oglądania :)



Kolejny mini gorsecik, zrobiony na specjalne zamówienie dla kochanej Paulinki, która prowadzi bloga o nazwie "Alternative Passion". Jest to nagroda za pomoc w moim projekcie, za którą bardzo serdecznie dziękuję :* Gorsecik inspirowany wspaniałym modelem z kolekcji Sweet Carousel Corsetry. Zachęcam do odwiedzenia strony i zapoznania się z na prawdę ciekawymi gorsetami:





Gorseciki wychodzą mi coraz lepiej, są dużo mniejsze i bardziej dopracowane. Ten sprawił mi sporo radości podczas tworzenia. Wycięcie kształtów kości było troszkę pracochłonne, ale wyszło całkiem fajnie :) Mam nadzieję, że Paulinka będzie z niego zadowolona :3












Mini gorsecik na specjalne zamówienie :) Wzorowany na pięknym gorsecie słynnego sklepu Papercats :) Niestety model Cabaret jest od dawna niedostępny do kupienia.

To jedna z mniejszych gorsetowych zawieszek, do tego stopnia, że musiałam poszukać innego rozwiązania do stworzenia busku - dotychczasowe elementy, z których go tworzyłam były za duże :) Cały czas pracuję nad udoskonaleniem ich kształtu i rozmiaru. Mogę śmiało napisać, że jest to spory krok w bardzo dobrym kierunku. 

Cieszę się bardzo, że miałam okazję nad nim pracować. Cabaret jest wyjątkowo wdzięcznym gorsetem z ładnym połączeniem bieli, czerni oraz czerwieni. Mam wielką nadzieje, że przyniesie szczęście i radość swojej nowej właścicielce ;)


Link do strony sklepu, gdzie możecie zobaczyć ten śliczny gorset. :

http://www.papercats.pl/p176,gorset-cabaret.html














Mini gorsecik zamówiony przez Marianne Tatou. Bardzo fajnie się go robiło, gdyż jest  nietypowy - z obu stron widać przód gorsetu, a może raczej powinnam napisać, że są to dwa gorsety połączone w jeden :) Zawieszka miała symbolizować postęp w pracy twórczej Atelier Sylphe Corsets. Trzeba przyznać, że widać niesamowitą różnicę między pierwszym, a drugim uszytym zaledwie miesiąc później :) Bardzo fajny pomysł na prezent z przesłaniem :) Oby więcej takich mi się trafiało :)

Zdjęcia obu gorsetów należą do Atelier Sylphe Corsets. Zapraszam na ich stronę, by zobaczyć wspaniałe gorsety:







A oto mini gorsecik :)











Nie mogłam się powstrzymać :D Gdy go zobaczyłam ten gorset wiedziałam, że muszę robić jego miniaturę :) I OMB w końcu go zrobiłam! Poważnie, nie mam pojęcia, dlaczego ten zabrał mi aż tak dużo czasu, ale jest warty każdej spędzonej nad nim minuty :) Również dlatego, że kocham meduzy < 3

Oczywiście cały kredyt dla Amber i jej Lovely Rat's Corsetry - która stworzyła ten fantastyczny gorset. Tu możecie zobaczyć to cudowne dzieło sztuki:




Kiedyś miałam honor zrobić miniaturkę Jej ulubionego gorsetu - to było wspaniałe doświadczenie :) Gdy przeszukiwałam galerię zdjęć jej prac, zobaczyłam ten gorset w meduzy i natychmiast zakochałam się w nim < 3

Za drugim razem zobaczyłam go w jednym z filmików Penny  na YouTube - link do niego poniżej. Penny "Underbust" Brown jest posiadaczką tego arcydzieła! :) Nazwała gorset na cześć Kuragehime (Jellyfish Princess / Księżniczka Meduza) - jej ulubionego anime. To brzmi tak fajnie :D I poważnie, polecam jej kanał. Jest słodką, bardzo porywającą i utalentowaną osobą. Co więcej jej filmiki posiadają dużo ciekawych informacji, nie tylko o gorsetach :)




Oto gorsecik!



















Coś specjalnego, głównie dla fanów Harry'ego Potter'a :) Zostałam poproszona o zrobienie dwóch mini gorsecików nawiązujących wzorem do dwóch (spośród czterech) "domów" w Hogwarcie -  Gryffindor i Slytherin. Będę totalnie szczera - Nigdy nie czytałam książek o HP, widziałam tylko urywki filmów na ich podstawie. Nie wiem czemu, jakoś nigdy nie ciągnęło mnie w ich stronę - być może to nie mój klimat. Proszę, nie zabijajcie...

Z obserwacji wynoszę jednak, że sama historia, jak i postacie HP są całkiem fajne. Dlatego sam pomysł stworzenia gorsecików odpowiadających klimatem HP bardzo mi się spodobał. Jak na razie mamy dwa odzwierciedlające Gryffindor i Slytherin, może w przyszłości zostanę wezwana do dokończenia kolekcji i sprezentowania brakujących zawieszek - Ravenclaw i Hufflepuff :) Fajny pomysł, mieć taki komplet.

Muszę też przyznać, że tym razem zeszło mi dłużej niż myślałam i było trudniej. Głównie dlatego, że musiałam sama wymyślić ich kształt. Zazwyczaj dostaję lub wybieram zdjęcie gorsetu, z którego tworzę miniaturową kopię. W tym przypadku zostałam poproszona o sprezentowanie czegoś własnego.Więc puściłam wodze fantazji, mając na uwadze kolory oraz herby owych "domów". Oto co wyszło z moich zmagań:















Przedstawiam Wam wisiorek stworzony na wzór gorsetu Dark Knits Boutique  pochodzącego z kolekcji "Maskarada". Przy jego tworzeniu miałam sporo zabawy...i bólu :P


Zapraszam Was do zapoznania się z przepięknymi gorsetami Dark Knits Boutique i odwiedzienia  na facebooku i strony




Jest to mój pierwszy mini gorsecik z wiązaniem "wachlarzowym" (chyba tak to się nazywa, jeśli nie to proszę mnie poprawić;) ) - muszę przyznać, że było to niezłe wyzwanie w miniaturce, wiec podejrzewam, że przy robieniu prawdziwego gorsetu też trzeba mieć niezłe umiejętności. Dobra robota. Do wykonania tej zawieszki wykorzystałam bardzo delikatny, cieniutki materiał przypominający welur. Musiałam go dociąć do kształtu gorsecika. Ta część i wiązanie były najtrudniejsze do wykonania wymagały  dużo cierpliwości. Wszystkie części musiały być idealnie dopasowane. Musiałam bardzo uważać, ponieważ każda, nawet malutka kropelka kleju zostawiłaby ślad na tym delikatnym materiale. Nie chcę się jakoś przechwalać, ale jestem dumna z tego gorsecika :)

Niestety miałam sporo problemów z jego sfotografowaniem. Zdjęcia wychodziły zbyt ciemne, przez co zanikały jego szczegóły. Teraz zdjęcia są zbyt jasne i delikatny materiał sprawia wrażenie, jakby był czymś obleziony. A jak wrzuciłam go do obróbki w programie graficznym by dodać swoje logo, to zdjęcie przyciemniało się jeszcze bardziej. Cholera. Ale wisiorek wygląda na prawdę fajnie w rzeczywistości i mam nadzieję, że jego właścicielka będzie z niego zadowolona :)











Nowy mini gorsecik, z którego jestem bardzo,, bardzo dumna. Ma on szczególne miejsce w moim sercu :)

Moi znajomi wiedzą, że kocham sztukę wielkiego H. R. Giger'a, który niestety zmarł 12 maja tego roku :( Prawdziwy mistrz malarstwa, rzeźby i wzornictwa. Muszę przyznać, że był pierwszym artystą, który rozbudził we mnie ciekawość do "nietypowej" sztuki. Gdy byłam w liceum plastycznym,  w ostatniej klasie na dyplom robiłam interpretację rzeźbiarską jego obrazu - "Illuminatus I" Była to płaskorzeźba całkiem sporych rozmiarów, bo 100 x 80 cm. byłam z niej dumna, jednak moja głupia szkoła ją zagarnęła - każdy student musiał zrzec się praw do swojej pracy, by móc przystąpić do obrony tytułu. Niech się pierdolą, bo większość tych prac była przechowywana w beznadziejnych warunkach, a po czasie niszczona. Ahh stare czasy. Po tej trudnej i dosłownie ciężkiej pracy znienawidziłam rzeźbę - tę do której tworzenia używa się gipsu, stelaży i forem... Ta, nadal tego nienawidzę...

Ale nadal kocham sztukę Giger'a, więc wpadłam kiedyś na pomysł, że bardzo chciałabym mieć jego obraz na gorsecie. Mam potrzebne umiejętności malarskie, ale nie mogłam znaleźć odpowiedniego gorsetu, by na nim namalować ( aż do zeszłej środy, bo kupiłam idealny i zaczynam na nim malować jak tylko przyjdzie), więc postanowiłam zrobić sobie mini gorsecik z drugim ulubionym obrazem Giger'a, którym jest "Li" z 1974 roku. Możecie zobaczyć go poniżej:



 H. R. Giger,  obraz "Li", 1974.

To jest bardziej interpretacja malarska, niż super- ekstra kopia obrazu. W obawie o stan mojej psychiki odpuściłam sobie robienie szczegółów. Jakbym się uparła, to bym dziubdziała każdy szczegół, kilka miesięcy do perfekcji, ale nie mam czasu. I nie potrzebuję tego. Taki mi się podoba. Ominęłam też ten las "parówek" w tle obrazu. Nie potrzebuję takich rzeczy na mojej klatce piersiowej ;) No i niestety mój aparat jest strasznie słaby i nie uchwycił delikatnych kolorków, przez co na zdjęciach gorsecik wygląda na czarno-biały. I zapomniałam zrobić zdjęć tyłu...Ah, cholera. No cóż, życzę miłego oglądania ;)












Nareszcie! Udało mi się skończyć malowany gorsecik. Zainspirował mnie obraz "Róża" Alfonsa Muchy. Muszę przyznać, że sam pomysł wykorzystywania obrazów przy tworzeniu gorsetów bardzo mi się spodobał. Oczywiście sam pomysł należy do Retrofolie, o których wspominałam przy okazji pierwszego malowanego mini gorsecika. Jednak tym razem nie zainspirowałam się żadnym gorsetem - stworzyłam własny projekt, którego  Retrofolie mają w swojej kolekcji. Ale kto wie? Może tym razem Retrofolie zainspirują się moją małą pracą i zrobią gorset na jej podobieństwo? :D Ale byłoby super! :3



"Róża" z serii "Kwiaty", Alfons Mucha, 1898 r.

Trochę zeszło mi z tym gorsecikiem, ale jestem z niego bardzo zadowolona. Ma w sobie coś pozytywnego, gdy na niego patrzę :) Tym razem zrezygnowałam z busku, by nie zakrywać nim ładnej buzi dziewczyny. Z tyłu jest standardowe, srebrne wiązanie :)

Pomimo tego, że gorsecik bardzo pasuje do mojej podkoszulki, jest na sprzedaż. Cena do uzgodnienia,  ale nie zamierzam oszukiwać, że będzie tanio ;) Potrzebuję pieniędzy na rozbudowę mojego skromnego warsztatu i udoskonalenia kolejnych prac. Tak więc ten unikatowy gorsecik szuka nowego, kochającego właściciela :3













Jak obiecałam, drugi gorsecik przedstawiam :) może wygląda niepozornie, ale zapewniam, że miałam z nim sporo roboty. Zamówienie specjalne dla Pani Marty ze SnowBlack Corsets - to dla mnie wielki zaszczyt! :) Pani Marta tworzy na prawdę niesamowite gorsety, które są źródłem inspiracji - od jakiegoś czasu nosiłam się z zamiarem stworzenia miniaturki jednej z Jej prac, więc to, że sama się do mnie zgłosiła bardzo mnie cieszy :) Gorąco zapraszam do zapoznania się z Jej pracami, link do stronki poniżej :)


https://www.facebook.com/snowblackcorsets?fref=ts


Podobnie jak w poprzednim przypadku dostałam szczegółowe zdjęcia, bym mogła jak najwierniej odwzorować gorset. Już na samym początku zaintrygowała mnie jego fajna faktura. Zaczęłam rozmyślać w jaki sposób odwzorować ją na miniaturce. Potem przyszła kolej na kwieciste zdobienia gorsetu. Pamiętacie jak pisałam, że tworzenie zdobień z posypki było trudne?...te kwiatki będą mi się po nocach śnić ;) I dodatkowo  przy ich tworzeniu rozcięłam sobie palca, na szczęście nic poważnego, ale utrudniało prace. Ale warto było! Gorsecik się podoba i to jest najważniejsze :) Tutaj możecie zobaczyć pracę Pani Marty, z na wzór której powstała zawieszka:



Ten mini gorsecik stworzyłam na specjalne zamówienie dla słodkiej Amber Welch, która szyje świetne gorsety. Jako ciekawostkę mogę podać, że to właśnie Ona jako pierwsza zamówiła gorset z A.Muchą u Retrofolie - wzór, który tak bardzo mnie zainspirował do stworzenia jego miniaturki :) Tym bardziej się cieszę, że złożyła u mnie zamówienie na zawieszkę :) Amber tworzy równie piękne gorsety, zachęcam gorąco do zapoznania się z Jej twórczością:



Amber podesłała mi kilka fotek swojego ulubionego gorsetu i tak zaczęła się moja przygoda :) Tutaj możecie  zobaczyć jej wspaniałe dzieło, którego miniaturkę miałam przyjemność tworzyć:


Cały proces rzeźbienia i malowania zajął mi dość długo, o ile samo wyrzeźbienie było w miarę proste, to nakładanie farby i detali było bardzo czasochłonne. O ziarenka zdobiące gorsecik nie pytajcie - masakra totalna :) 

Ale warto było się pomęczyć, szczególnie ta posypka udające kryształki wyglądają fajnie :) Mam ogromną nadzieję, że gdy Amber dostanie do rąk swoje zamówienie, będzie równie zadowolona, co ja :) To  dla mnie najważniejsze! Mam nadzieję, że i Wam się spodoba ;)













Dziękuję Amber za super wyzwanie! <3




Jakiś czas temu natrafiłam na pewien profil na facebooku, zwany Retrofolie, na którym swoje ręcznie szyte gorsety prezentuje  Julianne. Po prostu się zakochałam. Kto mnie zna, lub czyta posty, które piszę wie, że kocham malarstwo i staram się łączyć je z innymi dziedzinami (tak powstały mini obraziki), a właśnie gorsety tworzone przez Retrofilie na tkaninach mają nadrukowane motywy ze słynnych obrazów <3

Na profilu Retrofolie możemy zobaczyć gorsety z motywami obrazów, takich jak: "Narodziny Venus" (Sandro Botticielli), "Huśtawka" (Jean Honore Fragonard)  i wiele innych wspaniałych dzieł. Jednak moim osobistym faworytem jest gorset ze wzorem obrazu Alfonsa Muchy "Pierwiosnek i pióro", który możecie zobaczyć poniżej:




Uwielbiam styl secesyjny, w którym tworzył Mucha, ale jego prace są dla mnie po prostu fenomenalne i przepiękne. Nic więc dziwnego, że gorset bardzo mi się spodobał. Jednak na razie nie stać mnie na jego kupno, a jest to wydatek 325$ CAD. Może kiedyś moje marzenie się spełni :)Ale nie od dziś wiadomo, że gorset zawsze był towarem luksusowym ;) Gorąco polecam zapoznanie się z twórczością Retrofolie, którą możecie podziwiać na stronie internetowej  lub profilu  FB. Zachęcam do polubienia i śledzenia postępów, bo na prawdę warto:








By się nieco pocieszyć i pamiętać, na co odkładam sobie pieniążki, postanowiłam spróbować stworzyć miniaturkę tego wspaniałego gorsetu. Powinnam w sumie najpierw spytać o zgodę, ale bałam się, że nie dam rady go wykonać i bym tylko niepotrzebnie zawracała głowę i robiła nadzieję. Chciałam też zrobić niespodziankę na rocznicę wspaniałej działalności Retrofolie :) Gorsecik wyszedł, udał się i stał się źródłem mej nieopisanej radości, dodając kolejny stopień ku doskonaleniu moich małych dzieł. 

Pomysł gorsetu jest w całości Retrofolie i absolutnie nie chcę kopiować Jej twórczości, która jest fenomenalna i życzę, by rozwijała się jak najlepiej. Mój mini gorsecik jest swojego rodzaju hołdem dla Niej i mam nadzieję, że tak zostanie odebrany :) Nie jest też na sprzedaż. Ale doświadczenie, jakie uzyskałam przy tworzeniu, nowe pomysły i rozwiązania jakie przyszły mi do głowy należą już do mnie ;)


Dosyć pisania, zapraszam do oglądania :)















No wiec kolejny mini gorsecik na specjalne zamówienie Uwe, pochodzącego z Niemiec. Jest to pierwszy gorsecik tego typu, wiec było to ciekawe wyzwanie. Jak można zauważyć, jest to gorset przypominający kamizelkę. Oryginał ma intensywny kwiecisty wzór na granatowej tkaninie, z czerwonymi lamówkami oraz delikatną falbanką dookoła dekoltu.

Wyszedł całkiem fajnie, bardzo podoba mi się jego kształt. Mam nadzieję, że żona Uwe będzie zadowolona z prezentu i że przyniesie jej dużo szczęścia i radości :)















Kolejna nagroda w konkursie :)













Ten mini gorset jest  dla mnie bardzo specjalny. Zrobiłam go dla siebie i  jest zainspirowany  moim gorsetem, który został zrobiony na zamówienie przez niesamowitą Lady  Ardzesz <3 To mój pierwszy prawdziwy gorset na miarę, więc postanowiłam wykonać jego miniaturkę :)

Użyłam kawałków czarnego materiału  oraz czarnej skóry i malutkich gwoździków :)











Czarny mini gorsecik pokryty drobniutką siateczką













Tym razem wisiorek zrobiony na zamówienie :) To chyba najmniejszy mini gorsecik, jaki  do tej pory wykonałam - ma 3 cm. W tym przypadku do jego wykonania użyłam fioletowej skóry. To mój ulubiony mini gorsecik  i mam nadzieję, że przyniesie szczęście mojej klientce :)











Breloczek-gorsecik zrobiony dla zwyciężczyni konkursu Too Sweet :) Przy jego wykonaniu użyłam koronki i wstążki










Dostałam nawet zdjęcia szczęśliwej zwyciężczyni! Bardzo dziękuję! :)









Pierwsze kolczyki zrobione na zamówienie! Czarne z czerwonym wiązaniem z obu stron - to chyba moje ulubione  i najlepsze gorseciki, jakie zrobiłam :)
W rzeczywistości wyglądają dużo ładniej, niż na zdjęciach i mam nadzieję, że sprawią dużo radości mojej klientce :*















Kolejny barokowy gorsecik, zainspirowany modelem ze sklepu Black Garden:

http://black-garden.pl/barokowy-gorset-underbust-2-kolory-kremowy-czarny-kokardki-goth-barok-p-719.html
















Gorsecik barokowy w kolorze turkusowym, pokryty delikatną siateczką i falbanką

















Ten mini gorset jest moim następnym eksperymentem. W jego tworzeniu  użyłam czarnego koronkowego materiału ze srebrnymi elementami. Kolejna twórcza droga dla mnie:)















Lateksowy mini gorsecik









Mój pierwszy mini gorsecik, stworzony dla Koseatry:






Zdjęcia zrobione przez Koseatrę:
Ona sama jest niezwykła, a jej zdjęcia są zachwycające!












Każdy gorsecik musi mieć swój domek! Więc zrobiłam jeden, ale zapomniałam zrobić zdjęć ( jak zwykle) Jednak dzięki Koseatrze możecie je zobaczyć :)






Moje ulubione - mama i dziecko ;)



Więcej przepięknych zdjęć oraz recenzja tego gorsecika  tutaj:


Gorąco zachęcam do odwiedzenia świetnego bloga Koseatry:





Steampunkowy  zainspirowany modelem  stworzonym rzez super Lady Ardzesz, wystawionym w sklepie:


















Gorsecik zainspirowanym jednym z mojej kolekcji









Gorsecik zainspirowany  modelem z Poizen Industries 




BONUS - Ja w obu gorsetach "poizen industries" ;)




Dla miłośników gorsetów :*


Pozdrawiam,


A.t.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz